niedziela, 24 sierpnia 2014

GORĄCY WEEKEND

Miałam odpoczywać razem z mężem, który właśnie zaczął urlop i odpoczywałam ....
i na rowerze i przy maszynie :)
W środę i czwartek uszyłam chusteczki dla maluczkich - 21 sztuk




a w piątek powstała chusteczka dla psiuni Mini




Psiunia zadowolona i jej Pani również, a to najważniejsze :)

W sobotę postanowiłam uszyć kocyk do żłobka dla Poli.
Kocyk - wytyczne: poszwa 140 x 200 cm z kocem...
a nasze dziecko pod kołdrą nie przespało ani jednej nocy !!!
Postanowiłam uszyć kocyk z bawełną, bo na połowie dziecko śpi, a połową jest przykrywane.
Wykorzystałam co miałam w domku, Kocyk milusi z IKEI za 5 Zł :) wyhaftowałam jej Pola na środeczku,
bo przecież podpisane być musi  i powstał taki o śliczniutki:






  I mała niespodzianka, na lepsze samopoczucie :)


A w niedzielę zagłuszając myśli kłębiące się w głowie (wracam do pracy po 2 latach przerwy !!!)
uszyłam kolejny kocyk, tym razem w szarościach
z minky i bawełny 90 x 150 zm
i zakochałam się !!!



Jestem zmęczona, ale MEGA zadowolona, wypoczęta, z głową wolną od myśli...
chyba
Jutro jadę rowerem do pracy - mam nadzieję, że pogoda dopisze.
W końcu to tylko 20 kilometrów :)
Rada na 9:00 a ja już umówiłam sie z p. Haneczką, że będę mogła wskoczyć pod prysznic :P

P.S. A teraz sama prawda, kto to wszystko szyje i w jakich klimatach...







Życzę miłego poniedziałkowania i proszę o pozytywne wibracje do przeżycia :)





poniedziałek, 18 sierpnia 2014

BLOK CZEKOLADOWY czyli SŁODKA PRZERWA W PRACY

Cały długi weekend szyłam, 
za to mój mąż był ojcem, matką, kucharkiem, sprzątaczem, praczem, kawiarka i rozpieszczaczem ;)
podniebienia.

Pola była maksymalnie wywietrzona spacerowo


nawet kwiatka dostałam




 a mi umilał czas przy maszynie pyszną kawą i ...blokiem czekolaodowym :)


Pamiętacie jego smak?

Dla pamiętających i tym, którym obiecałam, podaję przepis:
1 kostka masła min 83% tłuszczu
1/3 szklanki wody
1 szklanka cukru
2-3 łyżeczki kakao
1 pełne mleko w proszku
3-4 paczki herbatników Petit Beurre

Wodę podgrzewamy, dodajemy masło i czekamy aż się całe roztopi,
następnie dodajemy cukier i mieszamy do rozpuszczenia; na końcu wsypujemy kakao.
Mieszamy aż się wszystko połączy (nie gotować).
W osobnej misce połamać ciasteczka na dowolne kawałki i wymieszać z mlekiem w proszku.
Masę czekoladową wlać do sypkiego i porządnie wymieszać.
Ręką ułożyć w keksówce wyłożonej folią aluminiową i do lodówki.

Malusia sugestia:
Jeśli pozwolicie masie czekoladowej ostygnąć i połączycie z suchą mieszanką, 
wówczas mogą powstać swoiste grudeczki w bloku, które są super.
Jeśli zaś połączycie ciepła masę z mlekiem, otrzymacie kremowa konsystencje bloku.
Obie formy są przepyszne, a sam blok na ciepło szybciej znika niż w postaci stałej :P

CZASOPOCHŁANIACZ

w liczbie 20 sztuk wylądował na moim stole "krawieckim" :)
Ponad 40 godzin łącznie zajęło mi uszycie 20 kocyków !!!
Ukłon w stronę wszystkich szyjących, którzy starają się, aby ich dzieło było najlepsze z najlepszych;
wielki szacun za cierpliwość, dokładność, wykrajanie, dopasowywanie, spinanie szpileczkami, lewostronne zszywanie, prawostronne zszywanie i tak leci minuta za minutą....
Ja to uwielbiam, ale czasochłonne zajęcie na maksa !!!
Efekt owych 40 godzin;

Tak prezentowały się lewostronnie, no i jeden prawusek


Po drodze znalazłam patent, aby łatwiej wychodziło się z zakrętów, bo poczwórnie złożony materiał, 
tak łatwo nie poddaje się :P



a to efekt końcowy

 





I jestem z siebie dumna :)
Mam nadzieję, że maluszkom pod tymi kocykami będzie ciepło,a mamusie będą zadowolone :)

Średnio na uszycie jednego kocyka potrzebowałam około 2 godzin.
Koszt materiałów plus koszt pracy = 60 zł
Jakim cudem można takie cuda kupić za dużo mniejsze pieniądze? To kto to szyje?
Nie wiem :(
Wiem natomiast, że jak raz, drugi i trzeci zrobi się z dobrych materiałów i porządnie, to znajda się zainteresowani :)
I właśnie takich dobrych kupców Wam wszystkim życzę :)



środa, 13 sierpnia 2014

Kiedy się cieszę, to mówię o tym głośno :)

a teraz właśnie cieszę się i to bardzo !!!
Od jakiegoś czasu jestem ....ekspertem, hihihi, jak to brzmi.
Ale tak serio serio, jestem ekspertem Streetcom i pierwszy raz w życiu mam możliwość testowania kremu i dzielenia się z innymi i próbkami i opiniami.
Jestem z tego zadowolona, bo po pierwsze wybrana :) a po drugie, mogę tez innym sprawić choć malutką niespodziankę.
Od 23 lipca testuję nawilżający krem na dzień


i nieśmiało muszę przyznać, że efekty już są widoczne !!!

Podzieliłam się próbkami z moimi przyjaciółkami i nie powiem, zadowolone są i to bardzo.
Najbardziej podobała mi się akcja rozdawania próbek na spotkaniu Klubu Kobiet z Pasją,
komentarzom nie było końca.
Zainteresowanie, nadzieja i pozytywne nastawienie - super :)
Zastanawiamy się, czy na następnym spotkaniu zostaniemy rozpoznane :)

A tak poważnie, to bardzo podoba mi się zapach kremu, jego konsystencja 
(choć w upalne dni lepsza byłaby rzadsza),
ale ładnie rozsmarowuje się, szybciutko wchłania pozostawiając brzoskwiniową skórę.
Milusią jak ....poopcia niemowlaka
(takie mam pozostałości po wspomnieniach Polinkowego niemowlęctwa ;p)

I najważniejsza sprawa.
Zrobię fotki porównawcze, bo taką sprzed stosowania kremu mam
(dziękuję Madziu za odświeżenie pamięci :) [potęga fejsa ;p]

Miłego środowania :)


D.I.Y kocykowo :) bawełna z dresówą

Serdecznie witam w moich...Banalikowych progach :) nowe Czytelniczki
Małgorzatę K. i Agnieszkę G. i Anię S.
Bardzo mi miło, że chcecie mnie podczytywać :)

Zrobiłam małą przerwę w tworzeniu wyprawki żłobkowej dla Poli i uszyłam kocyki
Poszalałam z dresami :P 
a raczej dresówami
Materiał rozciągliwy, ale do ogarnięcia :)
Nawet nie przypuszczałam z bawełenką stworzą taki ciekawy i milutki team.

A oto krok po kroku, jak budowała się między nimi przyjaźń:)
Z dresówki wykroiłam prostokąt


z bawełny również


ułożyłam przodkami do siebie i przypięłam szpilkami, bo tak bezpieczniej, 
zwłaszcza gdy są dwa materiały o różnej rozciagliwości


tylko dwa boki, aby po przyszyciu maszyną nie było niespodzianek


potem kolejne dwa boki i całość zszyta z pozostawionym małym (p)otworkiem :p
do przełożenia na prawą stronę 


Następnie odcięłam naddatek materiału 


przełożyłam na prawą stronę i boczki zaprasowałam


o, właśnie taki efekt chciałam uzyskać :)



Na samym końcu przeszyłam dookoła po prawej stronie, aby warstwy kocyka nie baraszkowały, 
każda w swoją stronę ;p


Jak duet to duet :) w końcu sama nazwa do czegoś zobowiązuje :)


A jak się rozpędziłam.....
to powstały cztery sztuki :)
to nic że zajęło mi to bite 12 godzin, na raty, ale efekt super !!!



Jestem bardzo zadowolona z efektów, że lecę praktykować na grubej dresówie :D



niedziela, 10 sierpnia 2014

Przyjaźń dresówy z bawełną

Słowo się rzekło; chwilowo niteczki odłożyłam (hihihi na najbliższą półkę) a zasiadłam do maszyny.
Otworzyłam ogromną pakę z materiałem dresowym,
drugą mniejszą z bawełną i zaczęłam zabawę w mierzenie, krojenie, dopasowywanie.
Celem są kocyki dziecięce do wózeczków, łóżeczek, kojców
do wyboru do koloru :)





Część kocyków będzie na końcówkę lata, czyli lżejsze, zaś większa część - cieplejszych.
Normalnie jak dziecko cieszyłam się dobierając do siebie kolorki !!!
W chwilach zwątpienia pomagał mi mąż 
(w końcu tatusiom też musi się podobać pod czym ich pociechy śpią)

Wczoraj cięłam i dobierałam, zaś dziś dopasowałam niteczki i ruszyłam do szycia.


 

Już wiem, że łatwo nie będzie, bo dwa różne materiały, o różnym stopniu rozciągliwości,
ale skoro dałam sobie radę z minky, to z dresówą nie dam?!
DAM i DAŁAM :)





Myślę, ze maluszki i ich rodzice będą zadowoleni :)

Pierwsze koty za płoty !!!
No to zabieram się za kolejny :P


Resztę pokażę, gdy skończę wszystkie :)

Wszelkiej Pomyślności w Nowym 2018 Roku

Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...