Od Eluni dowiedziałam się o akcji, w której Ona bierze udział regularnie, więc i ja postanowiłam spróbować swoich sił :)
Najpierw odnalazłam rozpiskę co i jak uszyć, a potem przeszłam do testów :)
Nie taki diabeł straszny jak go malują.
W 5,5 godziny uszyłam 3 małe jasieczki 40 x 40cm i 4 duże poduchy 70 x 80 cm (prawie podwójne jasie ;P)
I jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to już 14 marca zasiądę do swojej maszyny w zacnym gronie i uszyję małe co nieco :)
Oby jak najwięcej :)
Masz wielkie serducho Emili :)
OdpowiedzUsuńOj Kochana moja - ja ostatnio odpuściłam jaśki - ale wrócę - teraz poduszki dla marzycieli tworze nowe.
OdpowiedzUsuńtkaniny zbieram na jaski więc potem pójdzie raz dwa, a Ty jesteś mile widziana w naszym gronie
a ja coś sprułam...wcale nie było łatwo....zadziwiające jak się rozkładają geny w rodzeństwie, że jedno szyje z zamkniętymi oczami, a drugie nawet pruć musi w okularach....marudzę ;) ?
OdpowiedzUsuń:( Szkoda że na tego posta trafiłam teraz, też bym jakiegoś jasia wyhaftowała.
OdpowiedzUsuń