Czasu ciągle brak, a to za sprawą szalonego czasu przed urodzinami,
ładnymi, okrągłymi, cóż...
czas przemyśleń.
Wczoraj Marteczka była na urodzinach u koleżanki i podarowała jej podusię.
teraz już mogę ją Wam pokazać :)
Qrczę, na żywo kolorki są jaśniejsze :)
Grunt, że podusia podobała się i cieszy oko i...ucho :)
Zielonego maluszka też wyhaftowałam, tylko czeka na oprawę.
A przede mną magiczny czas 40-tych urodzin !!!
Wybaczcie moja przerw w pisaniu, ale dzieje się tyle i tak szybko,
że nie znajduję czasu na pisanie i czytanie na blogu.
Mam cichutką nadzieje, że już wkrótce.
W miniony czwartek mój maż jako pierwszy obdarował mnie urodzinowo, w piątek Marcelka, wczoraj kochane dziewczyny
(fotki są i będą) i taki stan codziennej celebracji trwa, do wtorku :)
(fotki są i będą) i taki stan codziennej celebracji trwa, do wtorku :)
Obiecuję ukazać wsio co do joty.
A teraz zmykam do dziecia malusiego.
wyobrażam sobie minę tej koleżanki :3 bo podusia jest przecudna!
OdpowiedzUsuńczy to oznacza, że jesteś szczęśliwą posiadaczką kuferka czy coś przegapiłam..... Wspaniała podusia
OdpowiedzUsuńKuferek pozostanie póki co w sferze marzeń, bo praktyczne prezenty bardziej są na topie :)
UsuńZapraszam do mnie na candy, może wtedy do urodzinowych prezentów dołączy tez hafciarska nagroda :)
OdpowiedzUsuńMnie dwa razy namawiać nie trzeba :P
Usuń