niedziela, 9 marca 2014

A nie mówiłam?

Czasu ciągle brak, a to za sprawą szalonego czasu przed urodzinami,
ładnymi, okrągłymi, cóż...
czas przemyśleń.

Wczoraj Marteczka była na urodzinach u koleżanki i podarowała jej podusię.
teraz już mogę ją Wam pokazać :)
Qrczę, na żywo kolorki są jaśniejsze :)
Grunt, że podusia podobała się i cieszy oko i...ucho :)

Zielonego maluszka też wyhaftowałam, tylko czeka na oprawę.

A przede mną magiczny czas 40-tych urodzin !!!

Wybaczcie moja przerw w pisaniu, ale dzieje się tyle i tak szybko,
że nie znajduję czasu na pisanie i czytanie na blogu.
Mam cichutką nadzieje, że już wkrótce.

W miniony czwartek mój maż jako pierwszy obdarował mnie urodzinowo, w piątek Marcelka, wczoraj kochane dziewczyny
(fotki są i będą) i taki stan codziennej celebracji trwa, do wtorku :)
Obiecuję ukazać wsio co do joty.
A teraz zmykam do dziecia malusiego.

5 komentarzy:

  1. wyobrażam sobie minę tej koleżanki :3 bo podusia jest przecudna!

    OdpowiedzUsuń
  2. czy to oznacza, że jesteś szczęśliwą posiadaczką kuferka czy coś przegapiłam..... Wspaniała podusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuferek pozostanie póki co w sferze marzeń, bo praktyczne prezenty bardziej są na topie :)

      Usuń
  3. Zapraszam do mnie na candy, może wtedy do urodzinowych prezentów dołączy tez hafciarska nagroda :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że tu jesteś i dziękuję za komentarz.

Wszelkiej Pomyślności w Nowym 2018 Roku

Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...