Jak zawsze, więc nic nie dziwi.
Byłam kolejne trzy dni w szpitalu na II fazie badań. Wyniki 10 czerwca. Mam nadzieję, że dobre :D
A w tym czasie "przyszedł" fotelik, koszyczek i rękawiczki i cudowne materiały do szycia !!!
Rower został przetestowany następnego dnia, póki pogoda dopisywała
Niestety obywatelka Polinka odmówiła założenia kasku :( ale mam nadzieję, że następnym razem założy.
Sama jazda bardzo, ale to bardzo jej się podobała !!!
A w kwestii robótkowa, to nadal wyszywam siostrzenicę i niestety tu nie mogę pokazać postępów, bo blog ogólnie dostępny, więc i niespodzianka mogłaby przestać być niespodzianką....
ale zapewniam, że finał coraz bliżej :D
Wczoraj mając cichą nadzieję, na otwarte sklepy i ludzi wyjechanych na majówkę,
pojechaliśmy do centrum handlowego.
O naiwności !!!!
Ledwo zaparkowaliśmy :(
Ale zakupy popełniliśmy, aby:
1. materiały miały gdzie leżakować i były widoczne jak na dłoni
Pola zaś wprawiała się w prowadzeniu wózka i doborze odzieży...męskiej :D
normalnie jak stara wyjadaczka wyprzedażowa !!! :D
Dziś pudełeczko zostało częściowo zapakowane
a ja stanęłam przed nowym wyzwaniem....
Ale o tym jutro :)
Żegnam się dziś pysznym serniczkiem, upieczonym wczoraj
a dziś....pozostał wspomnień czar :D
Dobrej nocki !!!
P.S. Gosiu, ekologiczną szarlotkę znajdziesz tu :)
Zazdroszczę :) pojeździłabym bym sobie rowerem :( niestety nie wiem gdzie go naprawić, pod moim blokiem jest jeden facet co naprawia, ale oszukał mnie, powiedział, że naprawił, a w rzeczywistości pogorszył stan mojego roweru i pieniędzy nie oddał :(
OdpowiedzUsuńi nigdzie nic? szkoda. My właśnie dziś pedałowaliśmy :)
Usuń