niedziela, 21 września 2014

Jak Feniks z popiołów

odradzam się powoli na nowo.
Wróciłam do pracy i wpadłam w kołowrotek zajęć.
Aklimatyzacja przebiegła w miarę spokojnie, tylko dużo czasu zajęła, zwłaszcza poza domem.
Plan zajęć mam fajny, bo 3 razy w tygodniu nie musimy się z Polinką zrywać do żłobka,
a dwa razy niestety tak, ale damy radę.

No właśnie do żłobka....
Do żłobka Pola chodziła cztery dni, a raczej cztery przedpołudnia, bo początkowe tygodnie miały być aklimatyzacja dla małej, u nas zaś skończyło się na czwartku, kiedy to zarazeczki od niestety chorego Kubusia przeskoczyły na Polę i od pierwszego wrześniowego piątku, została z tatą w domu.
I tak przez kolejne dwa tygodnie....
bo oczka ropiały, z nosa też nieciekawie, a i ucho zawołało o pomoc. Cóż - żłobka czas.
Za to z tatą w domu było super !!!
Odchuchana, z lekarstwami na czas, wybawiona, wywietrzona. Cud miód :)
I mama również dopieszczona, bo domek czyściutki, wszystko poprane i obiadkowo ugotowane :)
mrauuuu

Jutro powrót do żłobka.
Kciuki mile widziane.
Tym razem już niestety nie mamy czasu na pitu pitu i Pola zostaje na leżakowanie.
Jestem dobrej myśli, bo te pierwsze cztery dni radziła sobie super i nie płakała ani razu.
I myślę, też że czuła się dobrze, co z reszta widać na fotkach :)





A w pracy...trochę nowości, ale generalnie powrót na "stare śmieci" dał poczucie użyteczności mojej, więc zaczynam działać na polu zawodowym.:)

Po wstępnym szkoleniu złożyłam w niosek i plan rozwoju zawodowego.
Niech się dzieje dobrze :D
Młodzież i ta gimnazjalna i licealna - fajna, a że lubię z nimi pracować, z tym większą  przyjemnością wracam.
Tak więc praca, zebrania w szkołach dzieci i w mojej, szkolenie, badania u specjalistów i zaczynam powoli przyzwyczajać się do nowego rytmu dnia.
A jeszcze w tak zwanym międzyczasie.... 18-tka naszego Julka <3
ale o tym jutro :)
Póki co zrelaksowałam siew ten weekend szyjąc jeden kocyk do fotelika samochodowego i czerwoniusi do wózka :)







P.S. Zajeżdżona maszyna czeka na naprawę za to w mojej "pracowni" pojawiła się nowa :)
zakupiona na www.strima.com i to na raty :)
Jupi







3 komentarze:

  1. Emilko:))!!Boszszsz.........ale masz talent!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj dziękuję :) póki co podpatruję i ... szyję :P

      Usuń
  2. O rety, wszystkie dzieci teraz jakieś zapalenia ucha łapią, moje dwie podopieczne to samo przyniosły z przedszkola.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że tu jesteś i dziękuję za komentarz.

Wszelkiej Pomyślności w Nowym 2018 Roku

Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...