sobota, 17 stycznia 2015

Wielki Szacun

Dla Tych, które mają dzieci do ogarnięcia, dom, pracę i wszelkiego rodzaju pasje a przy tym regularnie robią wpisy na blogu.
KŁANIAM SIĘ W PAS I CZAPKI Z GŁÓW !!!

Ja nie nadążam.
Drugie Urodziny Poli....
Nowy Rok, a ja nie pokazałam swojego Tusalka, choć ten jest pełniutki po kapelusz...
ale usprawiedliwiona jestem, bo ostatnie dwa miesiące - od połowy listopada do początku stycznia działałam w szczytnym celu.
Razem z moimi kochanymi Babeczkami z Mareckiego Klubu Kobiet z Pasją postanowiłyśmy zrobić "COŚ" na licytację podczas 23 Finału WOŚP.
Zaproponowałam koc, patchworkowy, bo skoro ostatnio kocuję, to czemu nie.
Jak postanowiłyśmy tak zrobiłyśmy.
Każda z nas miała za zadanie uszyć, stworzyć 5 prostokątów w kolorach WOŚP-owych, no i tematycznie charakterystycznych dla jej samej.
Tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia dostałam ostatnie sztuki i zaczęła się prawdziwa zabawa w zszywanie.
A ja nie byłabym sobą, gdybym nie dorzuciła swoich xxx i niestety to mi pożarło masakryczną ilość czasu,
bo prawie 100 godzin !!!
A efekt oceńcie sami


a potem zszywanie.
Najpierw trzeba było sprowadzić wszystkie kawałeczki do jednego wymiaru i o to poprosiłam męża,
bo ja jeszcze...wyszywałam !!!
Więc zasiadła moja małża do stolika razem z dzieciem, dała dzieciu zajęcie i wykrajała jednakowe kawałki...


Jakiś czas później:
na miejsce
gotowa
START !!!
ruszyłam do boju



Pierwsze koty za płoty


a potem już poszło gładko
 Tak właśnie prezentuje się nasze wspólne "Dziecko" przodem

 
a tak tyłem :)


Matek 14 i jeden ojciec :P (moich dzieci, bez pomocy którego zdążyłabym pewnie na Finał, ale ten za rok :P )
Wyszedł cudnie i został wystawiony na licytację i poszedł za .....
a co ja będę zdradzała, obejrzyjcie sami :)
Puchnę z dumy razem z moimi Babeczkami :D
No i w podziękowaniu Babeczkom pod moim napisem umieściłam tyle wiatraczków ile nas było i...podpisałam je :)
jak pamiątka to konkretna :)



W mojej szkole też szefowłam sztabowi, bo to lubię i robię od 2009 r z przerwą na Polinkę.
I za rok też będę, bo było jak zawsze cudnie.
Gdy ja leciałam ostatnie proste koca po lewiźnie i prawicy, Martusia piekła ciasta dla naszych szkolnych Wolontariuszy :)
Samiusieńka upiekła sernik i babkę cytrynową.
Zuch dziewczyna !!!

38 Wolontariuszy, dużo więcej gorących serce i zebranych prawie 12 tysięcy złotych :)
Rekordzistka Weronika Wakuła uzbierała razem z rodzicami 3134 zł !!!
Brawo
Za zgodą rodziców publikuję zdjęcie Weroniki razem z moimi kochanymi dziewczynami z pracy


a Weronika zapowiedziała, że za rok też przyjdzie i będzie zbierała !!!
Może pobije swój rekord? zobaczymy

Martusia miała 7 wynik i 532 zł. Cudnie !!!

Uwielbiam takie dni, gdzie non stop coś się dzieje :)

6 komentarzy:

  1. I na fb i tu napiszę Ci tylko jedno: BABO KOCHANA PĘKAM Z DUMY ŻE CIĘ ZNAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eluniu, wielkie * i marzę o uściskaniu Ciebie w rzeczywistym świecie.

      Usuń
  2. Emilka podziw wiem że ciężko było ale warto teraz trzeba bedzie sie wcześniej za to zabrać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz wielkie serducho Emilio :)Wielkie brawo dla Ciebie i Twojej rodzinki!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że tu jesteś i dziękuję za komentarz.

Wszelkiej Pomyślności w Nowym 2018 Roku

Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...