Serdecznie witam w moich...Banalikowych progach :) nowe Czytelniczki
Małgorzatę K. i Agnieszkę G. i Anię S.
Bardzo mi miło, że chcecie mnie podczytywać :)
Zrobiłam małą przerwę w tworzeniu wyprawki żłobkowej dla Poli i uszyłam kocyki
Poszalałam z dresami :P
a raczej dresówami
Materiał rozciągliwy, ale do ogarnięcia :)
Nawet nie przypuszczałam z bawełenką stworzą taki ciekawy i milutki team.
A oto krok po kroku, jak budowała się między nimi przyjaźń:)
Z dresówki wykroiłam prostokąt
z bawełny również
ułożyłam przodkami do siebie i przypięłam szpilkami, bo tak bezpieczniej,
zwłaszcza gdy są dwa materiały o różnej rozciagliwości
tylko dwa boki, aby po przyszyciu maszyną nie było niespodzianek
potem kolejne dwa boki i całość zszyta z pozostawionym małym (p)otworkiem :p
do przełożenia na prawą stronę
Następnie odcięłam naddatek materiału
przełożyłam na prawą stronę i boczki zaprasowałam
o, właśnie taki efekt chciałam uzyskać :)
Na samym końcu przeszyłam dookoła po prawej stronie, aby warstwy kocyka nie baraszkowały,
każda w swoją stronę ;p
Jak duet to duet :) w końcu sama nazwa do czegoś zobowiązuje :)
A jak się rozpędziłam.....
to powstały cztery sztuki :)
to nic że zajęło mi to bite 12 godzin, na raty, ale efekt super !!!
Jestem bardzo zadowolona z efektów, że lecę praktykować na grubej dresówie :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło, że tu jesteś i dziękuję za komentarz.