Przepis na szarlotkę powinnam stawić na blog citkę później, bo TĘ WERSJĘ SZARLOTKI pierwszy raz jadłam u mojej przyjaciółki Kamili, a u niej byłam na początku lipca, czyli w drugiej części mojego urlopowania :)
Kama, ciasto rewelacyjne wiec dziele się :P
Ale obiecałam dziewczynom, to wstawiam teraz :)
KRUCHE CIASTO:
10-12 łyżek mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka cukru wanilinowego
3 łyżki cukru pudru
1 jajo
180 g masła roślinnego (lub jakiegokolwiek innego tłuszczu, ja najbardziej lubię roślinne )
zagnieść na jednolitą masę, podzielić na dwie równe części.
Jedną rozwałkować na papierze i ułożyć w prostokątnej formie, nakłuwając widelcem, aby podczas pieczenia
ciasto nie poszło w górę.
piec ok 20 minut w temp 175 st aż zrobi się złote.
Następnie kładziemy jabłka i tu robię w dwojaki sposób:
a) kroję w cząstki, układam blisko i posypuję cynamonem
albo
b) wykładam uprażone jabłka z odrobiną cukru i również posypuje cynamonem (oczywiście, można bez cynamonu :P)
na to wylewam ugotowany budyń waniliowy (2 opakowania) ale z mniejszej ilości mleka 800-850 ml
(wtedy jest gęsty i nie spływa z ciasta)
Ostatnią warstwą jest również rozwałkowane kruche ciasto (pozostała część) albo jeśli ktoś woli tak jak ja,
można zetrzeć na grubych oczkach tarki, wówczas robią się fajne kruche glutki :)
Wszystko razem piec przez 40 minut w temp. 180 st.
Jaka jest w smaku?
Nigdy nie zdążę się wsmakować, bo najczęściej znika zanim zdąży ostygnąć :D
SMACZNEGO !!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszelkiej Pomyślności w Nowym 2018 Roku
Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...
-
Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...
-
Podjęłam się rzeczy wydawałoby się niemożliwej, a jednak... możliwej :D Uwielbiam wyzwania. Jakiś czas temu, znajoma zapytała się, czy us...
-
Zmotywowałyście mnie do TU i TERAZ :) Pomysł wyhaftowania TYCH właśnie słoneczników powstał w głowie pewnego PANA D. Zupełnie nieoczekiwa...
Przejdę się do Kamy spróbować ;) całuje
OdpowiedzUsuńPolecam Marcelko :)
Usuń