Zebrałam się do kupy i szyję, doszywam, dokańczam, próbuję.
Na pierwszy ogień poszedł koc dla Poli, ten z kolorowymi wiatraczkami.
Dokupiłam wszystkie brakujące materiały, zebrałam siły w dogodnym czasie i oto ON
Kwadraty z wiatraczkami przyszłyłam wzdłuż, a nie wszerz 😕 więc koc stał się chudy i dłuuuugi
Nitki pod spodem wyłaziły jedna za drugą, wiec je wzięłam sposobem i przepikowałam górę 😎
Później przodkami bawełna z minky, szpileczkami przyczepiłam do siebie i stuk stuk stuk...
A że przy okazji testowałąm nową maszynę ( o tym napiszę później),
to każdy wiatraczek ma inny wzór pikowania 😄
Koci test przeszedł pozytywnie
A właścicielka wiatraczkowego koca zachwycona 😍😍😍
O to właśnie chodziło.
Teraz zaś czas na koc dla syna.
Niezwykle mi się podobają te wiatraczki- są takie inne. I kolorystyka ekstra.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) na specjalne życzenie córci.
UsuńWOOOOW, ale przepiękny jest ten kocyk! :) Muszę sobie pozbierać sianko :) i coś u Ciebie zamówić :) Jeszcze się nie pochwaliłaś tutaj śpiworkiem naszym ;)
OdpowiedzUsuń