niedziela, 9 kwietnia 2017

Zatrzymane chwile z dzieciństwa

Któregoś dnia znajoma zwróciła się do mnie ze szczególną prośbą.
Chciała abym z kocyków dziecięcych, którymi przykrywała swoje pociechy, uszyła jeden patchworkowy koc. Dzieci co prawda już ma szkole, ale sentyment do kocyków pozostał.
Lubię wyzwania 😊

Takie oto cztery małe sztuki dostałam; zdaje się 80x80 cm, albo coś w tych wymiarach, na dodatek z zaokrąglonymi brzegami.


Niewiele myśląc zabrałam się do cięcia.
Postawiłam na kwadraty, bo najprostsze i do zszywania i wycinania. 
I mało odpadów z materiału pozostaje.


Poukładałam


a potem maszyna poszła w ruch 😍

Po kolei zszywałam kwadraty w paski, a potem paski doszywałam do pasków, aby z tyłu ładnie wyglądało.
Początkowo chciałam zszywać, łącząc dwa materiały na styk, ale odstąpiłam od tego pomysłu.

Tak wyglądał tył:


No i brzegi...
W pierwszej chwili pomyślałam o lamówce, ale polarowa nie wchodziła w grę, a bawełniana... 
nie byłaby związana z kocykami :)
Ostatecznie odgruzowałam overlocka i obrzuciłam brzegi białą nitką.
Czysto, estetycznie i bezpiecznie 😎



Oto efekt końcowy :D


 Jestem zadowolona z efektu i mam nadzieję, że znajomej również się spodoba :)


3 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Mam nadzieję, że i właścicielka będzie zadowolona. Kocyk wyszedł spory bo 190 x 120 cm :)

      Usuń
  2. Wow, ale cudowna robota, i tak kocyki dostały kolejne piękne życie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło, że tu jesteś i dziękuję za komentarz.

Wszelkiej Pomyślności w Nowym 2018 Roku

Życzę wszystkim, którzy o mnie nie zapomnieli, pomimo tego, że nie miałam serca do blogu... aty aty niegrzeczna Obiecuję poprawę, bo p...